Rośnie rola logistyki w handlu detalicznym
Logistyka dla e-handlu stała się koniecznością dla firm logistycznych, a szansą na zaistnienie i rozwój dla start-upów.
Robert Przybylski
Niespotykane od dekad wysoka inflacja oraz wojna tuż obok nas będą miały kluczowy wpływ na przyszłość handlu stacjonarnego i online. – Zarówno w handlu, jaki i logistyce wygrają ci, którzy zaadaptują się do nowej rzeczywistości poprzez wprowadzanie coraz większej ilości rozwiązań technologicznych wspieranych przez sztuczną inteligencję. Tego typu rozwiązania usprawniają procesy. Rozwiązania technologiczne są bardziej wydajne od manualnej pracy ludzkiej, co przyczynia się do obniżenia kosztu jednostkowego na transakcję lub przesyłkę. Jednak ostatnim ogniwem tego łańcucha jesteśmy my, konsumenci, którzy muszą zaabsorbować sprzedawcy zarówno sklepów stacjonarnych, jak i platform e-commerce – podkreśla Mirek Gral z Last Mile Experts.
Logistycy i start-upy
Konkurują ze sobą firmy logistyki „ciężkiej”, uznani gracze na rynku, z coraz mocniejszymi start-upami, które specjalizują się w obsłudze e-handlu. – Sektor detaliczny jest od wielu lat przedmiotem zainteresowania firm logistycznych. Detaliści chętnie przekazują poszczególne operacje na zewnątrz (nie tylko transport, ale także magazynowanie), bo dzięki temu mogą skupić się na podstawowej działalności. Nie inaczej jest w przypadku e-handlu, który obecnie stago odpowiednika jest o wiele bardziej skomplikowany – uważa dyrektor instytutu, Łukasiewicz – Poznański Instytut Technologiczny, Arkadiusz Kawa. Zaznacza, że outsourcing w e-handlu dotyczy zwłaszcza większych firm, bo te najmniejsze wykonują procesy logistyczne samodzielnie (składowanie, kompletacja, pakowanie itp.). Przewozem przesyłek zajmują się głównie operatorzy KEP. Wyjątkiem są produkty wielkogabarytowe lub te wymagające dodatkowych usług (np. montaż), które dostarczają operatorzy logistyczni lub wyspecjalizowane firmy. – Natomiast obsługą magazynową sprzedawców internetowych zajmują się zarówno firmy logistyczne, jak i operatorzy fulfilment. Ci pierwsi współpracują najczęściej z największymi klientami, z którymi znają się często z obsługi tradycyjnego handlu. Ci drudzy natomiast znaleźli niszę na rynku i obsługują klientów mniejszych, ale mających często dodatkowe potrzeby pozalogistyczne (np. wystawianie dokumentów sprzedażowych, personalizowanie produktów) – wymienia dyrektor IŁ-PIT.
Młode firmy często zdefiniowały swój specyficzny segment, na którym się skupiają. – Przyglądamy się działaniom firm, które proponują nowoczesną i skalowalną logistykę dla e-commerce w całej Europie. Ich założyciele nierzadko wywodzą się z e-commerce – wskazuje Chief Revenue Officer Omnipack Karol Milewski.
Urealnienie trendu
W ostatnich tygodniach notowane jest spowolnienie w e-handlu. – Wzrost liczby przesyłek generowanych przez e-commerce pomiędzy rokiem 2019 a 2021 wyniósł około 20 proc. Z tej perspektywy widzimy, że spowolnienie tak, ale jeszcze nie powinniśmy panikować z powodu „recesji" w handlu elektronicznym. Ponadto należy także pamiętać, że przed pandemią nasz sektor przesyłek B2C rozwijał się o około 12–17 proc. rocznie – porównuje Gral.
Przyznaje, że spowolnienie w pierwszym kwartale 2022 roku w Polsce wpisuje się w trend globalny, który jest pod mocnym wpływem ciągnących się problemów z pandemią Covid-19 na rynkach azjatyckich, będących głównymi producentami wszelakich dóbr. – W konsekwencji obserwujemy ciągnące się od wielu miesięcy problemy z produkcją niektórych komponentów lub produktów oraz poważne problemy z łańcuchami logistycznymi. Wpływa to znacznie na dostępność produktów oraz ich ceny zarówno w handlu stacjonarnym, jak i platformach e-commerce. Kryzys wywołany wojną w Europie ma także negatywny wpływ na całość handlu nie tylko na naszym kontynencie – zaznacza Gral.
Wskazuje na raport Amazon zamykający pierwszy kwartał 2022 roku, który pokazuje, że przychody firmy z międzynarodowego handlu elektronicznego spadły o 3 proc. w stosunku do I kwartału 2021 roku, do 51,1 mld dol.
Nie wszystkie firmy fulfilmentowe notują ten delikatny spadek. – Nie zauważyliśmy w ostatnich tygodniach spowolnienia w e-handlu. Jest wręcz przeciwnie. Widzimy cały czas dynamiczny rozwój. Natomiast w skali makro nastąpiło raczej urealnienie tempa wzrostu rynku niż spowolnienie. Tymczasowy, chwilowy spadek zauważyliśmy u polskich klientów tuż po wybuchu wojny w Ukrainie, ale obecnie zakupy online w Polsce już wróciły do trendu. Klienci zagraniczni nie odnotowali spowolnienia – zapewnia Milewski.
Zaznacza, że dwie trzecie przychodów jego firmy pochodzi z zagranicy, i obserwuje sytuację, bazując na danych z całej Europy.
Handel przenosi się do internetu
Zatem dla e-handlu perspektywy wydają się bardzo dobre. Cushman & Wakefield wylicza w raporcie „E-commerce pęka w szwach, a magazyny razem z nim”, że średni udział e-commerce w sprzedaży detalicznej był w 2021 roku większy niż w 2019 roku, a w 2021 roku był wyższy o 1,1 pkt proc. w stosunku do 2020 roku.
Prognozowana wartość brutto polskiego rynku handlu e-commerce w 2026 roku osiągnie 162 mld zł.
Producenci przenoszą się do internetu, co przekłada się na rosnącą liczbę sprzedawców. W 2021 roku wzrosła ona o blisko 8 tys., wykazując podobny wzrost do zanotowanego w 2020 roku. Wedle szacunków Dun & Bradstreet liczba zarejestrowanych sklepów internetowych wyniosła nieco ponad 52,3 tys., co sprawia, że polski rynek e-commerce należy do najbardziej dynamicznych w Europie.
W 2021 roku polscy przedsiębiorcy zarejestrowali 13,3 tys. sklepów internetowych, ale w tym samym czasie wykreślili 5,5 tys. Oznacza to, że liczba e-sklepów przekracza 52 tys., choć faktyczna skala rynku jest większa, bo wiele firm sprzedaje wyłącznie poprzez platformy sprzedażowe.