Zestawienie z niedosytem
Na co mamy wpływ? Na co nie mamy wpływu? To pytanie od miesięcy powtarzane nie tylko w polskiej polityce, ale także w świecie biznesu. Mamy stosunkowo ograniczony wpływ na geopolitykę, większy, ale również ograniczony, na kryzys energetyczny. Pozostało jednak sporo narzędzi, by dobrze wpływać na sytuację w polskiej gospodarce. Ale tutaj również pojawia się problem.
Marcin Piasecki
Pokazuje to tegoroczna Lista 500 „Rzeczpospolitej”. Z jednej strony nie jest źle. Gospodarka mimo wszystko znajduje się raczej nad powierzchnią niż pod nią. Dotkliwe hamowanie nie spowodowało katastrofalnych skutków w postaci wielkich bankructw czy załamania na rynku pracy. Wojna, choć straszna, również nie okazała się morderczym ciosem dla biznesu, nie mówiąc o dogorywającej pandemii.
Z drugiej strony żal straconych szans. Ta edycja Listy 500 mogłaby mieć znacznie bardziej pozytywny wydźwięk, na co wskazywali członkowie kapituły Orłów „Rzeczpospolitej”. Przyczyną niedosytu jest bardzo wysoki poziom niepewności w biznesie spowodowany częściowo czynnikami zewnętrzny- mi, ale też mający korzenie w polityce wewnętrznej. Niepewność dotycząca stabilności prawa, otoczenia instytucjonalnego, stosunków z UE oraz ogólnych zasad polityki władz wobec biznesu – to wszystko wzmaga obawy. Ich najbardziej widocznym efektem jest bardzo niski poziom inwestycji w Polsce, co – jak podkreślała kapituła – jest jedną z podstawowych bolączek gospodarki.
Rządzący starają się reagować na perturbacje poprzez wprowadzanie kolejnych tarcz, chroniących czy to przed covidem, czy przed wzrostem cen energii. To jednak działanie krótkookresowe. A jak będzie wyglądała dalsza przyszłość? Ostatnie lata okazały się dla biznesu okresem pełnym zwrotów akcji nie tylko z powodu covidu czy wojny, ale także tego, co się działo na krajowym podwórku. I nie widać tutaj większych symptomów zmian czy stabilizacji, przeciwnie – doszła jeszcze wielka wyborcza niewiadoma. Czy wszystko to sprawi, że kolejna Lista 500 również będzie zestawieniem straconych szans?