Radosny jubileusz, słaby rok

Lista 500 ma 15 lat. Jest najstarszym ciągle publikowanym i chyba najlepszym tego typu zestawieniem w polskiej prasie. Piszę „chyba”, bo oczywiście nie wiemy, co w tym roku przygotowała konkurencja.

Paweł Jabłoński

A z porównania obecnej listy i tej sprzed 15 lat widać, że to były dobre lata dla naszej gospodarki. Przez ten czas obroty firm z listy wzrosły przeszło czterokrotnie, osiągając wartość 1,38 bln zł.

Postępy poczyniła prywatyzacja, powstały wielkie zagraniczne firmy i rozwinęły się pierwsze prawdziwe koncerny kontrolowane przez polski kapitał. Ale niestety po 20 latach transformacji pierwszy z nich – PSH Lewiatan – zajmuje dopiero 27. miejsce.

Te 15 lat to także nieustający wzrost pozycji stolicy na gospodarczej mapie kraju. Na Mazowszu jest zarejestrowanych już ponad 40 proc. wszystkich spółek z listy. Wyraźnie poprawiło pozycję też Dolnośląskie, a nieco słabiej Wielkopolska. Utrzymuje pozycję jeszcze tylko województwo pomorskie. Cała reszta Polski jest na naszej liście reprezentowana coraz słabiej.

Przez te lata poprawiła się też jakość współpracy „Rzeczpospolitej” z firmami. Coraz łatwiej jest nam uzyskiwać od nich wyniki. Niestety, w gorszych latach, a ubiegły rok do nich należał, wiele firm nie chce ujawniać danych finansowych. W tym roku wyników nie ujawniły m.in. Poczta Polska, Grupa PKP (tradycyjnie), Volkswagen Polska, Tesco i Michelin. Aż strach sobie wyobrazić, jak lista będzie wyglądać za rok, jeżeli spowolnienie gospodarcze się pogłębi.

Gdy analizować naszą listę z perspektywy 15 lat jej publikowania, to sytuacja wygląda bardzo dobrze. Jeżeli jednak zajmować się tylko ostatnim rokiem, to jest już dużo gorzej. Okazuje się, że przychody 500 największych polskich firm wzrosły jedynie o 2,7 proc. Tylko w 2009 r. było gorzej. W ub.r. co trzecia spółka odnotowała spadek przychodów, szczególnie dotyczy to firm z drugiej połowy naszej listy. W sumie jednak jesteśmy ciągle na plusie i to pokazuje nasza lista.