Lista dla czytelników, Orły dla najlepszych

Wystarczy spojrzeć na wyniki. Ponad połowa firm zanotowała wzrost przychodów o więcej niż 10 procent. Zasługa w tym zwłaszcza bardzo dynamicznie rosnącego eksportu. Opłaciły się lata starannych przygotowań, dzięki którym producenci z Polski zawojowali rynki europejskie, a nie odwrotnie. Bardzo duży w tym udział mają także usadawiające się w Polsce firmy z udziałem kapitału zagranicznego. Dobitnym przykładem jest branża motoryzacyjna, która — obok branży produkcji artykułów spożywczych — coraz bardziej umacnia się w roli lidera polskiego eksportu.

Krzysztof Bień

Bardzo dobrą koniunkturę potrafili znakomicie wykorzystać nie tylko eksporterzy, ale także przedstawiciele branż, które w ostatnich latach miały raczej kiepskie wyniki. Dzięki wzrostowi popytu na stal bardzo poprawiła się kondycja skazanych uprzednio na straty kopalni, hut i firm handlujących metalami. Był to — można po-iedzieć — rok pod znakiem węgla i stali.

Z biznesowego punktu widzenia najbardziej liczą się oczywiście zyski. Zdecydowana większość spośród największych firm w Polsce potrafiła je w ubiegłym roku osiągnąć. Firm ponoszących straty było w tym gronie — niewiele ponad 20. Dowodem dobrej sytuacji finansowej większości największych firm jest ich wysoka rentowność sprzedaży.

Dzięki tak dobrym wynikom i dzięki doskonałej koniunkturze na warszawskiej giełdzie, wyraźnie zwiększyła się wartość firm na Liście 500. Szacujemy, że w 2004 roku wzrosła ona o prawie 20 procent przekraczając 600 miliardów złotych, co odpowiada dwóm trzecim produktu krajowego brutto.

Wysoka rentowność, duże tempo wzrostu przychodów, wysoki poziom eksportu, wysoka wydajność pracy, duże inwestycje to cechy decydujące o zdolności do szybkiego i efektywnego rozwoju każdej firmy. Przedsiębiorstwom, które najbliższe są tego ideału, redakcja „Rzeczpospolitej” co roku przyznaje Nagrodę Orzeł „Rzeczpospolitej”.