Covid z całą siłą uderzył w polskie firmy, spadają zyski

Firmom udało się mimo wszystko wykazać nieznaczny, ale wzrost przychodów. Sytuacja mocno różni się w sektorach.

Piotr Mazurkiewicz

Pandemia koronawirusa była i nadal jest sytuacją zupełnie bezprecedensową. Dlatego trudno było walczyć ze zjawiskiem o tak ogromnych skutkach, do którego nikt nie był przygotowany. Biorąc pod uwagę wielomiesięczne lockdowny, klientów unikających wychodzenia z domu oraz ogromne kłopoty z łańcuchami dostaw – tak w Azji, jak i w niektórych miesiącach także na rynkach unijnych – w sumie i tak można uznać za sukces to, w jaki sposób biznes sobie z tak wieloma kłopotami poradził.

Z najnowszej edycji zestawienia Lista 2000 wynika bowiem, że przychody firm uwzględnionych w rankingu za rok 2020 r. wyniosły ponad 2,66 bln zł, co oznacza 1,23 proc. więcej niż w roku wcześniejszym.

Biznes skazany na zmiany

Na poziomie generowanych zysków widać, że był to nietypowy rok. Rentowność firm ujętych w zestawieniu wyniosła 2,65 proc., i przy rosnących mimo wszystko przychodach jednak o 2,5 proc. spadły zyski. W 2020 roku firmy uwzględnione w zestawieniu zatrudniały ponad 2,7 mln osób, podobnie jak w 2019 r., co pokazuje, że mimo wszystko przynajmniej na moment zamykania sprawozdań za pandemiczny rok 2020 r. zatrudnienie znacząco nie spadło. Rok 2021 r. można za to zdecydowanie nazwać rokiem debiutów – wiele firm pojawiło się w zestawieniu po przynajmniej rocznej przerwie.

– Pandemia spowodowała pierwszy w dziejach kryzys, podczas którego spadła produkcja, w wielu sektorach do zera, a konsumpcja wręcz przeciwnie – mówi Błażej Podgórski, prodziekan Kolegium Finansów i Ekonomii Akademii Leona Koźmińskiego. – Tarcze antykryzysowe spowodowały wzrost inflacji, co jest wielkim wyzwaniem. Jednocześnie pandemia daje też paradoksalnie wiele szans, widać to po zmianach na rynku pracy i spodziewanym przenoszeniu produkcji z Azji do Europy, na czym Polska może zyskać – dodaje.

Pandemia spowodowała ogromne zmiany w zachowaniach konsumentów, sprawiła, że wiele branż zostało zmuszonych do przestawiania się na sprzedaż niemal wyłącznie przez internet. Miało to miejsce choćby w przypadku takich sektorów jak jubilerstwo, odzież, obuwie czy sprzęt elektroniczny. W gastronomii znacznie częściej korzystano z dostaw lub formuły zakupu na wynos.

Poszkodowane branże

Nie mogło to pozostać bez wpływu na wyniki firm. Spośród firm ujętych w zestawieniu największy spadek przychodów zanotowały takie branże jak sprzedawcy tekstyliów – 15,6 proc. rok do roku, czy sprzedawcy paliw, którzy mieli sprzedaż mniejszą aż o 19,4 proc. Spadki, choć na mniejszą skalę, zanotowały również firmy transportowe, producenci metali czy górnictwo. W wielu przypadkach takie załamanie było krótkotrwałe, choćby w przypadku produkcji metali, które wykorzystywane są do produkcji sprzętu elektronicznego AGD lub RTV, jak również w branży motoryzacyjnej. Przestoje były krótkie i sytuacja wręcz nadspodziewanie szybko wróciła do normy, a moce nawet przekroczyły wcześniejsze poziomy produkcji. Oznaczało to wielomiesięczny kryzys z niedoborami w dostawach wielu metali oraz innych komponentów produkcyjnych, co dopiero stosunkowo niedawno zostało w pewien sposób ograniczone. Wciąż są wielkie problemy z dostawami półprzewodników, co oznacza kłopoty głównie dla firm motoryzacyjnych, wiele firm z sektora ogłosiło kilkutygodniowe przestoje w produkcji.

Są też wygrani

Z kolei największymi beneficjentami tej rynkowej rewolucji były firmy IT, których sprzedaż średnio wzrosła niemal 19 proc. Podobnie jak w przypadku usług finansowych czy firm doradczych. Wyjaśnienie tej sytuacji jest proste – przestawienie się wielu sektorów na pracę zdalną, co również miało miejsce choćby w oświacie czy podstawowej opiece medycznej, oznaczało ogromny wzrost zapotrzebowania na oprogramowanie czy inne narzędzia pomagające w kontaktach na odległość, głównie mowa o platformach internetowych.

Generalnie, jeśli chodzi o branżową strukturę, to zdecydowanie liderami są sektory powiązane z handlem – detaliczny reprezentuje 158 firm z ponad 18-proc. udziałem w przychodach całego zestawienia, a hurtowy ma niemal 500 przedstawicieli, którzy odpowiadają za co piątą złotówkę wygenerowaną ze sprzedaży przez firmy uwzględnione w zestawieniu. Tak duża liczba firm, zwłaszcza hurtowych i głównie mniejszych, to efekt wciąż specyficznego modelu, w jakim funkcjonuje polski handel z dużą liczbą sklepów – niezależnie od sektora – niepodlegających pod duże sieci. Swój model zaopatrzenia opierają na sieci hurtowni, często operujących lokalnie. W ten sposób zaopatrują się nie tylko sklepy spożywcze, ale również drogerie, sklepy z elektroniką czy materiałami wykończeniowymi oraz budowlanymi. Stopniowo jednak znaczenie tzw. nowoczesnej dystrybucji z własnym zapleczem magazynowym i logistycznym we wszystkich sektorach rośnie.

Podobnie jak w poprzednich edycjach zestawienia pod względem liczbowym przodują firmy z udziałem kapitału prywatnego polskiego, ale jeśli chodzi o generowane obroty, na czele są przedsiębiorstwa zagraniczne – to niemal 40 proc. Z kolei stopniowo kurcząca się liczba firm państwowych odpowiada nadal za blisko 30 proc. przychodów.

W ujęciu liczbowym niemal co druga firma w zestawieniu to przedstawiciel prywatnego kapitału polskiego – jest ich 988, firm zagranicznych jest za to już 912. W przypadku spółek największych, uwzględnionych w innym zestawieniu „Rzeczpospolitej”, czyli Liście 500, proporcje już wyglądają odwrotnie na korzyść przedstawicieli kapitału zagranicznego. W sumie takich firm znalazło się już 282, przybywa ich od wielu lat, ale obecnie ich liczba wzrosła aż o 33 przedstawicieli. Odbyło się to kosztem przedstawicieli prywatnego kapitału polskiego, których ubyło aż 34 i jest ich w zestawieniu 177.

W obu przypadkach firmy państwowe to kilkuprocentowa mniejszość w ujęciu ilościowym, ale pod względem generowanych przychodów ich znaczenie jest kilkukrotnie większe.

Spadki i awanse

W zakresie zmian na Liście 2000 trudno jest porównywać sytuację w obecnej edycji do poprzednich, bo przy tak wielu zawirowaniach w gospodarce dużo firm unika ujawniania danych finansowych bądź publikuje je z dużymi opóźnieniami.

W przypadku największych przedsiębiorstw presja na jawność wyników finansowych jest większa w świetle zarzutów o unikanie opodatkowania przez wiele sektorów. Mniejsze firmy już pod tak wielką presją nie są, stąd sytuacja jest bardziej zróżnicowana niż w poprzedniej edycji. Wzrost notowań stał się udziałem 929 przedsiębiorstw, spadek zaś ponad 700. Pozostałe w niewielu przypadkach zachowały taką samą pozycję jak w poprzedniej edycji.

W zestawieniu widać również duży udział eksporterów, choć w ich przypadku pandemia często oznaczała zarówno odcięcie od dostaw, jak i ograniczony dostęp do zagranicznych klientów. W 2020 roku firmy z listy wypracowały przychody z eksportu przekraczające 661 mld zł, były one o blisko 2 proc. niższe niż w 2019 r. Eksport stanowił 25 proc. przychodów ze sprzedaży, są jednak sektory, w których to nawet 70 czy 80 proc.